Kradzież pojazdu. Czy masz czego się obawiać?

Kradzież pojazdu. Czy masz czego się obawiać?

Kradzież swojego wymarzonego auta to chyba największa obawa kierowców po tym, jak uda im się nabyć to jedyne długo wyczekiwane. W Polsce każdego roku kradnie się coraz mniej pojazdów co nie oznacza, że złodziei jest coraz mniej.

Jak pokazują raporty policyjne, które niestety nie są publikowane z ochotą w Polsce można wyróżnić dwie grupy najczęściej kradzionych pojazdów. Pierwszą z nich są auta nowe japońskie i koreańskie, które kuszą zainteresowaniem głównie w stolicy. Druga grupa to pojazdy niemieckie, francuskie i włoskie. Te natomiast bardzo popularne są w pozostałej części Polski. Jeśli chodzi o segment, to najpopularniejsza jest półka średnia w całym kraju. Podział jest niezwykle ważny, ponieważ to właśnie w stolicy dochodzi aż do 25% kradzieży z całej Polski.

Nie mamy już do czynienia z dużymi grupami przestępczymi. Tamte zostały rozbite przez policję. Teraz to kilkuosobowe grupy, w skład których wchodzą złodzieje – „wozacy”, „dziuplowi”, „rozbieraki” i „paserzy”. Grupy te wzajemnie sobie w paradę nie wchodzą.

Auta kradnie się przede wszystkim do rozebrania na części - jest to aż 90% skradzionych pojazdów. Reszta z nich jest legalizowana korzystając ze zmiany oznaczeń identyfikacyjnych metodą mechaniczną lub elektroniczną. Te pojazdy przeważnie zostają w granicach naszego kraju.

Jakie są najczęstsze sposoby kradzieży pojazdów?

Jak sprawdzić historię pojazdu?

Na początek warto wspomnieć, że prawie każdy złodziej korzysta z tzw. "zagłuszaczy sygnałów GPS/GSM". Powodują one blokadę połączenia wszelkich urządzeń śledzących lokalizację pojazdu, aż do momentu gdy auto będzie nienamierzalne i złodziej będzie “bezpieczny”.

Jedną z obecnie najczęstszych metod jest używanie wysoce skomplikowanych komputerów czy też skanerów częstotliwości, które pomagają uzyskać dostęp do aut wyposażonych w system "keyless" - czyli dostęp bez kluczyka. Działanie jest przeważnie zawsze takie samo. Pierwszym krokiem jest zlokalizowanie nadajnika do otwarcia pojazdu, czyli kluczyka. Następnie złodziej podchodzi jak najbliżej nadajnika ze specjalnym skanerem, który umożliwia “przedłużenie sygnału” do innego odbiornika, który posiada drugi złodziej. Po uzyskaniu połączenia i przekazaniu sygnału złodziej otwiera pojazd i uruchamia go jak z normalnym kluczykiem. Metoda nazywana jest “na walizkę”, ponieważ urządzenie przeważnie schowane jest w walizce, z którą chodzi złodziej aby “złapać” sygnał naszego kluczyka. Przed tym sposobem można zabezpieczyć się np. poprzez kupienie specjalnej kieszeni czy też etui na kluczyk, która uniemożliwia rozchodzenie się sygnału.

Drugim sposobem, równie częstym jest włamanie się do samochodu oraz podmienienie sterownika na wcześniej przygotowany. Taki zabieg pozwala na odpalenie samochodu przygotowanym kluczykiem lub nawet śrubokrętem. Niestety nie za wiele jest zabezpieczeń przed tego typu metodą, lecz z badań wynika że najlepiej sprawdzają się blokady mechaniczne np. blokada skrzyni biegów. Inne sposoby powoli zaczynają wychodzić ze złodziejskiej mody, aczkolwiek dalej stosuje się sposób "na śpiocha". Polega on na wcześniejszej kradzieży kluczyków do pojazdu np. z domu podczas gdy właściciele smacznie śpią. Jest to popularne na małych osiedlach domków jednorodzinnych, gdzie łatwiej się się ukryć między budynkami. Kolejną metodą może być sposób na “wskoka”. Polega to na kradzieży auta wykorzystując nieuwagę kierowcy, gdy ten opuści pojazd choć na chwilkę np. aby otworzyć bramę.

Jak sprawdzić historię pojazdu?

Jeśli chodzi o zabezpieczenia to nie ma tych skutecznych, a jedynie utrudniające zadanie złodziejowi. Zabezpieczenia fabryczne oczywiście nie stanowią żadnego problemu dla opryszków, ponieważ są oni bardzo dobrze przygotowani i wiedzą czego oczekiwać. Są jednak sposoby na zniechęcenie złodziei do kradzieży aut. Może to być np. oznakowanie pojazdu mikrocząsteczkami, które wykryć jedynie można w świetle UV. Rabusie zdają sobie z tego sprawę i sprawdzają pojazdy przed kradzieżą, gdyż paserzy takich aut nie akceptują. Gdy złodziej nie ma jak spieniężyć pojazdu, to też nie ma powodu do jego kradzieży.